Kocia sesja inscenizowana – jak się do tego zabrać?

Aranżowane zdjęcia z kotami? Czy to się tak da?

Zanim zaczniemy…

Mieliście już okazję czytać artykuł na naszym blogu, napisany przez Paulinę Janik, która dała Wam wskazówki jak fotografować koty, więc podstawy już za nami! Jeśli natomiast nie widzieliście tego tekstu, to znajdziecie go tutaj. Na pewno warto go przeczytać zanim pójdziemy dalej.

 

Coś więcej niż kolejne zdjęcie kota w telefonie

Co gdybyśmy podeszli do tematu kociej fotografii bardziej kreatywnie? Założę się, że większość opiekunów (jak nie wszyscy) posiadają mnóstwo zdjęć swoich kotów w telefonie czy na dyskach w komputerach. Najczęściej fotografujemy śmieszne sytuacje z naszymi kotami, to gdy śpią lub po prostu… są! Bo to w końcu koty. One nie muszą nic robić, aby rozczulać. Ja również mam na telefonie ogrom zdjęć mojego kota – Lucjana. Połowa rozmytych (gdy akurat Lucjan stwierdzi, że w tym momencie jednak sobie pójdzie), a druga to jego dziwne pozycje podczas snu. Zapewne znalazłabym jeszcze inne kategorie, ale nie o tym ma być ten artykuł ?

Co zrobić, aby te nasze foto-pamiątki były ciekawsze, może z jakąś scenerią? Pewnie od razu pomyślicie – nie, ja nie chcę męczyć kota. Nie, tutaj nie będziemy męczyć kota! To my mamy się nieco namęczyć, aby zrobić super zdjęcie bez męczenia zwierzaka. ? Na początek zerknijcie na zdjęcie poniżej.

To zdjęcie kota podczas słodkiej drzemki. Tak jak wcześniej napisałam – ja sama mam mnóstwo ujęć śpiącego kota, ale postanowiłam, że to kolejne będzie inne. Mimo, iż będzie przedstawiało (znów) kota podczas snu, to chciałam aby cała oprawa była jak z bajki.

 

Jak więc robić zdjęcia inscenizowane?

Pamiętajmy, że kot na naszym planie zdjęciowym jest szefem. To on rządzi. My musimy się dostosować. Tak też zrobiłam, wykonując powyższe zdjęcie. Zanim w ogóle zaangażowałam kota w cokolwiek, stworzyłam całą scenerię. Wycięłam chmurę z brystolu, a potem gwiazdki, które przykleiłam do ściany. Chmura była przyklejona do stolika, którego rzecz jasna nie widać. Na stoliku położyłam ulubione legowisko kota. Ale co dalej? Odeszłam i czekałam na moment, aż Lucjan sam wskoczy na stolik i położy się na swoim legowisku. Długo nie musiałam czekać, aby tak się stało. Chwila, moment a on już leżał, a oczka same mu się zamykały. Wtedy wiedziałam, że za chwilę będę mogła wykonać to zdjęcie, którego mam wyobrażenie w głowie. Tym sposobem powstało powyższe foto, bez zmuszania zwierzaka do czegokolwiek. Wiele osób, widzących takie zdjęcia w Internecie, może stwierdzić, że zwierzak był męczony, zmuszany, że trudno taki efekt uzyskać… a wcale tak być nie musi, a wręcz NIE MOŻE tak być ?

 

Od czego zacząć? Jak się za to zabrać?

Podczas każdej sesji, wpierw szykujemy naszą scenerię. Nie angażujemy kota, dopóki wszystko nie będzie gotowe. Jeśli nasza sceneria będzie gotowa, a telefon, bądź aparat będzie już miał ustawione odpowiednie parametry, możemy działać. Zwierzak pewnie sam wykaże zainteresowanie scenerią. Zapewne przyjdzie i będzie wąchał z myślą: „A cóż to ona wymyśliła?” i to już jest ten moment, aby chwycić aparat w dłonie i fotografować. Jeśli natomiast kot stwierdzi, że w sumie to nie ma tam nic ciekawego, to można wspomóc się ulubionymi smakołykami. Tak jak na zdjęciu, które zobaczycie poniżej – między stronami książek umieściłam smakołyk. Mając już gotowy aparat, tylko nacisnęłam spust migawki, bo wiedziałam, że kociak za chwilę sięgnie po wyżej wspomniany smaczek.

Cierpliwość, ah cierpliwość…

Przy tego typu zdjęciach na pewno musimy wykazać się cierpliwością. Musimy czekać i „polować” na ten moment. Niektóre koty zainteresują się scenerią już na początku, a niektóre dopiero po godzinie, dwóch, a nawet więcej. Cierpliwość się opłaci i pamiętajcie, nic na siłę – TO KOT JEST TUTAJ SZEFEM, a fotografia inscenizowana ma być też dla Ciebie przyjemnością.

Może jeszcze jakaś wskazówka?

Tak jak pisałam wyżej – poza cierpliwością, warto mieć smakołyki, a poza nimi można wspomagać się zabawkami, na przykład wędkami. Zdjęcie z pączkami, które widzicie wyżej, było wykonane właśnie z pomocą wędki, na którą Lucjan patrzył. Pączki w powietrzu (które tak naprawdę były powieszone na żyłkach) nie wystarczyły, aby patrzył w górę. Dlatego wzięłam wędkę i zaczęłam się z nim bawić. Jeśli zastanawiacie się po czym Lucjan tak się oblizuje, to jest to oczywiście smakołyk, w postaci pasty.

 

„Witam, ile kosztuje wynajęcie takiego modela?”

Psst! Pamiętajcie, że najlepszemu modelowi, jakim jest Wasz kot, przysługuje jak najlepsze wynagrodzenie! Po sesji też możecie poczęstować go czymś dobrym ? Dzięki tym zbudujecie miłe skojarzenie ze zdjęciami. Najważniejsze, aby cała sesja była dobrą (i smaczną) zabawą dla kota, a także miłym spędzeniem czasu z Twoim kotem dla Ciebie. Dzięki niej możecie mieć w swoim albumie to jedno wyjątkowe zdjęcie. Powodzenia!

 

autor: Daria Bokowy

https://www.instagram.com/kocie_krolestwo/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *